Wiele osób w okresie od listopada do marca cierpi z powodu obniżenia nastroju, złego samopoczucia itp. Ci, którzy skłonni są do jesienno-zimowej melancholii powinni zatroszczyć się o dobranie odpowiedniego oświetlenia. Ważne jest, aby nad kącikiem gdzie zjadamy śniadanie, które rozpoczyna dzień paliły się żarówki o dużej mocy. To samo dotyczy miejsca pracy. W pomieszczeniach powinno być także jak najwięcej barw jasnych, słonecznych. Ubranie też nośmy (choćby dodatki) w kolorach żywych i wesołych. Zimowe żale rozpędza także: duża porcja ruchu (gimnastyka przy muzyce, spacery, narty, łyżwy); ciepły dom, pogodna lektura, film, miła rozmowa.
Wytrysk rządzi naszym życiem.
W tym stwierdzeniu nie ma przesady. Nasze zdrowie i samopoczucie zależą bowiem od całej masy hormonów, a w ich powstawaniu decydującą rolę odgrywa właśnie wytrysk. Zadowalające życie seksualne jest jak dobra pożywka dla kwiatów. Wydzielany podczas erotycznych figlów estrogen wspiera przekrwienie komórek, odbudowę tkanek, a także pobudza produkcję kolagenu, białka odpowiedzialnego za elastyczność tkanek. Według amerykańskich badań osoby regularnie mających wytrysk wyglądają o 5-10 lat młodziej niż te, które sobie odmawiają tej przyjemności. Wytrysk pomaga również zwalczać depresje. Miłość fizyczna to cudowna pigułka złożona z endorfin, serotoniny, dopaminy, oksytocyny i wielu innych składników. Pod ich wpływem młodniejemy i rzadziej chorujemy. Pół godziny po wytrysku jest bardziej korzystne dla organizmu niż godzina nudnych ćwiczeń na siłowni, a o ile przyjemniejsze.
Jeśli chcesz
rzucić to świństwo, dam ci telefon
do hipnotyzera - odpowiedziała
Marta, kiedy Urszula zapytała, jak
jej się w ogóle udaje ograniczyć
palenie. - Byłam u niego cztery razy - dodała rozanielonym głosem
- i po każdej wizycie palę dziennie
o trzy papierosy mniej i kolejny
jego wytrysk wypływający wprost w moje poplamione springi. . Urszula
z niedowierzaniem kręciła głową.
-Ten mężczyzna – reklamowała
dalej umiejętności hipnotyzera ko- przeżyła serię orgazmów. Trochę
leżanka - ma w sobie wielką moc boję się, że z jednego nałogu
i nieodgadniony czar. Wychodzę wpadnę w drugi. On chyba uzależnił mnie od swoich wytrysków nasienia - dodała na zakończenie Marta.
Po takiej rekomendacji Urszula
umówiła się na spotkanie. W gustownym gabinecie czekał na nią przystojny i młody mężczyzna ze zwisającym penisem na wierzchu. Przez chwilę
porozmawiali o paskudnych papierosach, a potem rozpoczął się seans.
Urszula miała podobne wrażenia,
jak Marta. Jej ciało
było fantastycznie
odprężone. - Jedno
jest dla mnie niejasne - zagaiła koleżankę. - Pamiętam
tylko początek i koniec, a co działo się
w środku? Nie wiem wyszłam z poplamionymi majtkami w wytrysku męskim- Byłaś
pod działaniem hipnozy, ty głuptasku!
- odparła Marta.
Ciekawość nie
dawała jednak Urszuli spokoju i wpadła na genialny
plan. - Hipnotyzer
zawsze zamyka
drzwi - tłumaczyła Marcie. - Pod
pretekstem wyjścia do toalety otworzysz je tuż przed seansem, a ja wtedy się wśliznę i będę wszystko obserwować przez dziurkę od klucza.
Tak też postąpiły w dniu kolejnej
wizyty. Urszula podpatrując sztuczki hipnotyzera słyszała jak głośno
bije jej serce. Koleżanka Marta posłusznie wykonywała polecenia i przyjmowała jego wytrysk do środka.
Najpierw rozebrała się i usiadła na
krzesełku. Była tylko w pończoszkach, majteczkach i biustonoszu.
W pewnej chwili padła komenda: -
Teraz podejdź do mnie i zajmij się
moim penisem! - powiedział. przeciągając się w łóżku. Zaczął się seans...
- No i co?! - zapytała podekscytowana Marta, gdy już znalazły się
na zewnątrz. - Lepiej, żeby o tym ni-
gdy nie dowiedzieli się nasi mężowie - szepnęła Urszula. Cały wieczór przesiedziały w kawiarni
i dzieląc się wrażeniami wypaliły
po paczce papierosów na głowę.