Seks

 mężczyzna nie kończący szybko

W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że od dłuższego czasu wszystko robię w nieustannym pośpiechu. Nawet seks w moim wydaniu zaczął przypominać finałowy bieg na sto metrów. Kochaliśmy się z mężem w taki sposób, jakby lada chwila miał nastąpić koniec świata - wyznaje Jolka z Warszawy. - Najgorsze w tym wszystkim było to, że w moim życiu coraz częściej brakowało czasu nawet na ten seks. Któregoś dnia podczas kolacji rozmawiałam na ten temat z mężem. Byliśmy zgodni. W naszym związku jest za mało ciepła, czułości i nawet stosunki płciowe zaczynają należeć do rzadkości. Kontakty stały się rutyniarskie. całkowicie pozbawione spontaniczności. Nasz seks zrobił się okropnie mechaniczny. Uznaliśmy, że trzeba to jak najszybciej zmienić. Początkowo inicjatywa należała do mnie. W jeden z piątkowych wieczorów, kiedy brałam kąpiel zawołałam Tomasza do łazienki. Poprosiłam, żeby umył mi plecy. To był oczywiście pretekst. Wciągnęłam go do wanny, no i zabawiliśmy się na całego. Potem kontynuowaliśmy jeszcze uprawianie seksu w sypialni. Było nieźle. Następnego dnia, gdy Tomasz leżał na tapczanie i gapił się w telewizor. zaczęłam się do niego łasić niczym rasowa kotka. Zaproponowałam mu seks. To było przyjemne dla nas obojga. Czułam pod koniuszkami palców, jak jego ciało odpręża się. Głaszcząc cudownie męski tors i silne ramiona, podniecałam się. Zrobiło się bardzo zmysłowo i niewinny masaż nabrał erotycznego charakteru.
 opinie i forum

 seks