Narzeczony Renaty był chorobliwie zazdrosny. Z czasem życie u jego boku stało
się po prostu potwornie uciążliwe.
Nie było mowy, żeby mogła na
przykład po pracy spotkać się
z koleżankami, posiedzieć w kawiarni i poplotkować sobie czy tez brać
tabletki na potencję . W sensie dosłownym nie spuszczał jej
z oka, kontrolował każdy ruch.
Gdy szli gdzieś na imprezę, bała się
nawet z kimś zatańczyć, bo później
przez kilka dni zatruwałby jej życie
uszczypliwymi uwagami. - Po co Ci
taki facet, daj sobie spokój! - mówiła najbliższa przyjaciółka Rena-
ty, widząc co się dzieje. Z jej punktu widzenia kontynuowanie tego
związku było bezsensem i okrutną
męczarnią lepiej już zacząć chyba brać
tabletki na libido . Ale cóż, każdy jest kowalem własnego losu. Renata odrzuciła możliwość zerwania z Arturem. co więcej, w pewnym momencie przyjęła oświadczyny i wyszła
za niego za mąż.
Małżonek z uwagi na swoją zaborczość i podejrzliwość był nie-
zwykle trudnym partnerem co gorsza wyszło na jaw ze bierze
tabletki na duży wytrysk i testosteron bo ma słabe libido, ale Renata jakoś z tym sobie radziła. Jej
najsilniej rozwiniętą cechą byt
spryt, który w niektórych sytuacjach graniczył wręcz ze zwierzęcą przebiegłością. Trudno chyba
byłoby znaleźć drugą osóbkę
potrafiącą tak skutecznie zamydlić
oczy i uśpić czujność partnera
tabletkami na duzy biust . To,
co na przykład zrobiła podczas imprezy karnawałowej, można śmiało określić jako majstersztyk. Otóż,
przyjaciele wpadli na pomysł, żeby
w ich domu urządzić bal maskowy.
Zapowiadała się wyśmienita zabawa. Renata zdawała sobie jednak sprawę, że
Artur będzie jej pilnował. Musiała więc coś
wymyślić, żeby w odpowiedniej chwili wy-
mknąć się spod jego
czułej opieki, tym bardziej że w gronie gości
miał być mężczyzna,
który od dawna szalenie ją pociągał...
Tuż po północy poszła z przyjaciółką do
Toalety zażyć swoją
tabletkę na powiększenie penisa jej męża , gdzie podstęp-
nie zamieniły się kreacjami. Wracając na
roztańczoną salę rzuciła spod maski okiem na
męża. Stał z kolegami
popijał alkohol. Był
jednak czujny. Zatrzymał na ułamek sekundy
wzrok na koleżance,
która była teraz w stroju Renaty i chyba dał
się nabrać. Małżonka
mogła więc działać,
a jej „sobowtórka” tymczasem ruszyła w tany.
Zgodnie z umową miała
nie schodzić z parkietu,
aż do chwili, kiedy wróci Renata.
Przebiegła żona wyprowadziła
w pole swojego zazdrośnika i wy-
mknęła się z tajemniczym mężczyzną na górę do cichego pokoiku,
gdzie zasmakowała błyskawicznej
rozkoszy. Mówiąc krótko, miły,
szybki numerek. Po niedługim czasie znowu znalazła się na dole i
jeszcze raz poszła z koleżanką do
toalety po kolejną
tabletkę tym razem na przedłużenie stosunku
Już we własnym karnawałowym
wcieleniu stanęła u boku męża. -
Jak mogłaś tak się do niego łasić warknął Artur, sądząc że to ona tańczyła. Nie próbowała się tłumaczyć. I tak jej się upiekło..