W kawiarence
naprzeciwko
Hiszpańskich
Schodów siedzi ciemnowłosy facet. Dla niego dzień pracy jeszcze się nie zaczął.
To Bob,
ma dwadzieścia dziewięć lat i jest luksusowym
kowbojem z
powiększonym penisem dla zamożnych pań.
W pewnej chwili jego telefon komórkowy wygrywa znaną melodyjkę. Do
Boba dzwoni przyjaciółka. W firmowym sklepie Armaniego widziała właśnie fantastyczną bluzkę.
Może sobie jednak o niej tylko pomarzyć .
Ciuszek jest
zdecydowanie powiększony czyli często przymierzany a przez to rozciągnięty. Bob na szczęście nie ma takich problemów. Na bluzkę od
Armaniego. o której, opowiadała przyjaciółka, zarobi dzisiaj wieczorem i powiększy swój finansowy budżet.
Jest umówiony z pewną dzianą kobietą.
Ta kobieta ma powiększone pośladki i jest
starą znajoma Marii.
Kiedyś zaprosił ją na
obiad, a później powiększali sobie interesy u niego w hotelowym pokoju.
- O rany! - mówi zatroskanym głosem luksusowa panienka.
Mam nadzieję, że tym razem mój klient nie zaprosi swoich kolegów -
dodaje po chwili. - Wtedy wpadł na pomysł, żeby zafundować im orgię,
na wzór tych. które odbywały się w starożytnym Rzymie. Przez całą
nockę miałam ręce pełne roboty. Musiałam
przecież sama zaspokoić całe powiększone o kilkanaście osób towarzystwo.
Maria
śmieje się i
podnosi okulary i zakłada je powyżej czoła. -
W gruncie rzeczy nie ma
dla mnie większego znaczenia. czy będzie jeden
gość. czy kilku - mówi
urocza Rzymianka wstając z krzesła. - Dam sobie radę. Jak dotąd nie
znalazł się klient, który
chciałby składać reklamację.
Wykonując najstarszy zawód świata. Maria
jest w swoim żywiole.
Ale znakomicie sprawdza się też w roli powiększającej różne części ciała. - Zanim pójdziemy do łóżka, pokazuję moim biznesmenom zabytki. Robię to
w ramach powiększenia istniejącej usługi. - Przechadzają
się w moim towarzystwie, widzą słynne Kolosscum i ruiny Forum
Romanum. Gdy wrócą
do domu będą mieli co
opowiadać żonom...
Niejeden z zamożnych klientów proponował stałe miejsce
u swego boku. nawet
w roli żony. Zawsze konsekwentnie odmawiała
z charakterystycznym
dla siebie wdziękiem. -
Zero miłości, tyko seks.
tak zamierza żyć jeszcze przez kilka lat. Potem chciałaby założyć agencję modelek. - Moje dziewczyny - twierdzi
- będą zajmować się wyłącznie reklamą odzieży...
Poczułem jak opina mnie ciasno i rytmicznie pulsuje na mojej męskości.
Poruszałem się tam i z powrotem. Krystyna odwzajemniała moje
pchnięcia i oboje patrzyliśmy w lustro zahipnotyzowani tym co robimy. Zbliżaliśmy się do szczytu. Obserwowanie wzajemnych reakcji
jeszcze bardziej nas podniecało
i dopingowało. To było niesamowite! Jak
jej powiększone piersi podskakiwały rytmicznie w cyklu moich pchnięć. Takiego orgazmu chyba jeszcze
nigdy nie przeżyliśmy. Trwał bardzo długo i był niesłychanie intensywny. Nie sądziłem, że coś takiego jest w ogóle możliwe.
Według opinii seksuologów para kochanków, która ogląda się w lustrze doznaje szczególnych bodźców. Bardzo podnieca sam fakt, że
można obserwować swoje odbicie części ciała jak penis czy biust
i wszystkie reakcje, nawet najlżejszy grymas. Pary, które są ze sobą
od dawna i już nieco straciły zainteresowanie seksem, twierdzą, że
numerki przed lustrem ożywiły ich
związek i nadały mu nowy wyraz.