Po kilku muśnięciach języczkiem rozkoszny nektar płynie już
obfitym strumieniem. Wchłaniam
łakomie każdą kropelkę. W tym
płynie jest jakaś obłędna moc.
Mam w sobie teraz tyle energii, że
mógłbym przenosić góry. Jęki
i szlochy są sygnałem, że
nadszedł już czas na
pełne zespolenie naszych ciał i czas na włożenie jej penisa. Siadam na krzesełku, a moja dziewczyna opierając się o stół nadziewa się na mojego penisa. Widok jej cudownych
pośladków przyprawia mnie o zawrót głowy - opowiada dalej - Jej szparka jest tak ścisła, że
przyjemność narasta w lawinowym tempie. Na szczęście zmieniamy pozycję. Teraz ona siada
na mnie przodem. Jest w kuckach
i wolno dozuje rozkosz
mój penis penetruje ja wyśmienicie . Patrzę na
jej twarz. Jej rysy zmienia znany mi doskonale grymas. Uspokajam się.
Wiem, że będę w stanie zapanować
nad wytryskiem. Jest już
w innym świecie. Zupełnie nieobecna. Za moment zacznie płakać
ze szczęścia. Przywiera ustami do
mojego ucha. Jej oddech jest coraz
szybszy. Zaczyna finiszować. Rozluźniam się i pozwalam
unieść się fali. Czując Skórcze jej
pochwy na moim penisie, naciskam na spust i następuje wystrzał. Szczytowaliśmy w tym samym momencie. To było fantastyczne...
Zdaniem seksuologów kluczem
do spotęgowania rozkoszy jest poznanie mapy własnego penisa, jak również ciała partnera. Podstawą jest
także umiejętność odprężania się.
W przypadku mężczyzn ważne jest
kontrolowanie własnych reakcji. Ci
panowie, którzy nauczyli się opóźniać wytrysk, wiedzą jak smakuje
prawdziwy seks. Panując nad własnym penisem i rosnącą przyjemnością mogą dać
pełną satysfakcję
partnerce, a o to
przecież chodzi.