Judo stało się sportem, wcześniej będąc sztuką samoobrony. W którymś momencie okazało się, że najlepszą obroną jest atak i wtedy judo uznano za sport.
Nic dziwnego, wszakże sport to właśnie zwyciężanie za pomocą ataku przy jednoczesnej obronie.
Spośród wielkiej ilości chwytów w judo najbardziej interesujący i skuteczny
jest chwyt za uda. Polega on na zwróceniu uwagi przeciwnika lub przeciwniczki
na cokolwiek oprócz uda. Kiedy to się uda, chwytamy za udo w sposób pewny i nie znoszący sprzeciwu, patrzymy prosto w oczy i mówimy: - Poddaj się! W wersji uproszczonej: - Oddaj się! Następnie błyskawicznie przesuwamy chwyt w kierunku brzucha i dodajemy: - Opanowuję twoje czułe miejsce. Jeśli zrobimy to pewnie i stanowczo, przeciwnik lub przeciwniczka kładzie się na wznak, unosi ręce i rozkłada nogi. Ten gest e judo możemy, choć nie musimy, zinterpretować jako oddanie się - w języku japońskim: „kokieta”, co upoważnia nas
do wzięcia. Po polsku mówimy - w obroty lub w objęcia. Wzięcie kończy potyczkę i rozpoczyna styczność.
Często ku zadowoleniu obojga stykających się stron.
Dzięki znajomości judo zdarzyło mi się przeżyć niezapomniane
chwile z pewną Amerykanką. Kładąc nad ranem w pubie rękę na jej
udzie znanym mi chwytem, zapytałem: Judo do domu?. Wtedy ona tym
samym chwytem potraktowała moje udo, odpowiadając: - No, no, no.
Ona znała judo!.